XXIII Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy
PROSZĘ BARDZO SERDECZNIE PODZIĘKOWAĆ PANU JURKOWI OWSIAKOWI…
Wszystkie akcje charytatywne, zbiórki pieniężne mają to do siebie, że wymagają szeregu przygotowań, załatwienia niezbędnych formalności - ogłoszenie akcji, wypełnienie ankiet, złożenie podpisów rodziców, szefa Sztabu WOŚP w Białobrzegach pani Anny Zasławskiej, wysłanie zgłoszeń do Warszawy do Jurka Owsiaka, znów powrót zgłoszeń do Białobrzegów i, uuufff, mamy identyfikatory, puszki do zbierania pieniędzy i serduszka do przyklejania darczyńcom. Jeszcze uczniowie zbierający pieniądze otrzymali ciepłe, polarowe kominy i karty Play.
Podczas XXIII FINAŁU WIELKIEJ ORKIESTRY ŚWIĄTECZNEJ POMOCY ZBIERALIŚMY PIENIĄDZE NA DIAGNOSTYKĘ - PEDIATRIĘ, ONKOLOGIĘ, KARDIOCHIRURGIĘ I GODNĄ OPIEKĘ LUDZI W PODESZŁYM WIEKU. W piątek odbyło się spotkanie organizacyjne, bo uczniowie kwestujący musieli wiedzieć, że: należy ubrać się zgodnie wymogami pogodowymi, mieć na szyi identyfikator, numer identyfikatora musi odpowiadać numerowi na puszce, trzeba być uprzejmym i grzecznym (prosić o pieniądze w sposób taktowny, jeśli ktoś odmawia wrzucenia datku do puszki, należy spokojnie odejść), bezwzględnie przestrzegać bezpieczeństwa podczas poruszania się po drogach i jezdni. W niedzielę obudziliśmy się lekkim niepokojem - wieje mocny wiatr, dobrze, że nie pada deszcz. W końcu jest zima, nie takie warunki pogodowe przetrwaliśmy! Przed szkołą, na miejscu zbiórki okazało się, że nie ma dwóch osób (z powodu choroby), ale i tak było 26 uczniów. Było gwarno, uczniowie podekscytowani… Z panią Jolantą Wielgus rozdałyśmy puszki do zbierania pieniędzy, sprawdziłyśmy identyfikatory, jeszcze raz przypomniałyśmy o odpowiednim zachowaniu się i przestrzeganiu zasad bezpieczeństwa. Każdy z wolontariuszy chciał mieć, jak najszybciej, zapełnioną pieniędzmi puszkę, ale to wymagało czasu i cierpliwości. Ludzi idących do kościoła jakby mało, a to są głównie darczyńcy. To chyba przez ten wiatr…
Koło starego domu towarowego podeszła do nas pani i powiedziała: PROSZĘ SERDECZNIE PODZIĘKOWAĆ PANU OWSIAKOWI ZA URATOWANIE MOICH WNUCZĄT - BLIŹNIĄT. DZIĘKI APARATURZE ZAKUPIONEJ PRZEZ PANA OWSIAKA MOJE WNUCZĘTA ŻYJĄ! Na te słowa dzieci zareagowały z wielką radością i ożywieniem. Usłyszały, że zbieranie przez nich pieniędzy ma sens, przynosi wymierne korzyści. Ciągle powtarzamy, że dobro wysyłane do ludzi, wraca do nas w dwójnasób. I tego uczymy dzieci w domu i uczniów w szkole. W puszkach brzęczały pieniądze, ale my byliśmy mocno zmarznięci, więc musieliśmy rozgrzać się gorącą herbatką z cytryną i sokiem malinowym. Jak co roku byliśmy serdecznie przyjęci w restauracji Zodiak, za co serdecznie dziękujemy. Jeszcze po wyjściu ludzi z ostatniej mszy zbieraliśmy pieniądze. Potem udaliśmy się do SZTABU WOŚP, który znajdował się w hali sportowej. Tam, każdy wolontariusz oddał zebrane przez siebie pieniądze, za co otrzymał dowód wpłaty. Uczniowie licytowali się, kto zebrał więcej, kto przyjdzie zbierać pieniądze w przyszłym roku. Przy spożywaniu posiłku (w sztabie zawsze czeka na wolontariuszy ciepły posiłek), rumiane od wiatru buzie dzieci mówiły: BĘDZIEMY GRAĆ DO KOŃCA ŚWIATA I O JEDEN DZIEŃ DŁUŻEJ! W BIAŁOBRZEGACH ZEBRALIŚMY 52 535,62zł
SIE MA!
mgr Iwona Kacprzak - koordynator akcji
mgr Jolanta Wielgus - wspomagająca
GALERIA ZDJĘĆ - tutaj